sobota, 28 listopada 2015

Rozdział 3. Poli? Really?

- Jestem Twoją siostrą i to nie cioteczną. - powiedziałam patrząc mu prosto w oczy.
Patrzyłam jak na jego twarzy pojawiają się kolejne emocje. Od przerażenia aż po ledwie widoczny uśmiech.
- Dlaczego dopiero teraz się o Tobie dowiaduje?
- To czysty przypadek. Dostałam zlecenie by zrobić Wam sesje. Gdybym chciała wymyśliłabym coś lepszego. Na przykład wyskoczyłabym z tortu albo coś.
- Zaraz.. Gdybym chciała? Nie chciałaś poznać własnego brata?! - mówi z lekkim oburzeniem.
- Piotrek, nie chciałam psuć Twojego idealnego świata.- odparłam zgodnie z prawdą.
Poczułam że oczy napełniają mi się łzami więc postanowiłam że się wycofam. Nikt nie może widzieć płaczącej Antoniny Nowakowskiej. Taki widok jest po prostu niedozwolony.
- Gdzie Ty się wybierasz? Musimy porozmawiać. - powiedział Pit łapiąc mnie za rękę i uśmiechając się.
- Nie wiem czy to dobry pomysł.
- Ale ja wiem. Zyskałem siostrę. Myślisz że pozwole Ci teraz tak odejść?
Spojrzałam mu w oczy.  Wydawał się szczery. I na prawdę cieszył się z tego że jesteśmy rodziną. Natomiast ja, miałam mieszane uczucia. Chciałam go poznać i to nawet bardzo ale bałam się, że kolejna osoba może mnie zranić.
- To co siostra? Zapraszam Cię na kawe i ciacho. - powiedział i objął mnie ramieniem.
Kiwnęłam głową.
Siedzieliśmy w jakiejś kawiarni w kącie. Była dość fajnie urządzon. Jasne kolory ścian kontrastowały z ciemnymi meblami.
- Opowiedz mi coś o sobie. Bardzo chcę Cię poznać. - powiedział łapiąc mnie za rękę.
Zastanawiam się co moge mu powiedzieć, bo to jest oczywiste że nie wszystko. Przynajmniej narazie.
- Hmm. No to jestem Tośka, jestem fotografem. Szczęśliwa singielka. Mam przyjaciela Kamila. Mieszkam w Łodzi od 5 lat. Tyle Ci powinno wystarczyć. - uśmiecham się do niego.
- Dobrze, jestem Pit, jestem siatkarzem..
- Eee no co Ty? - udaję zdumienie i śmieje się z niego.
- Cicho. Mam żonę Ole, którą musisz koniecznie poznać. Mam dwóch najbliższych przyjaciół,  Krzysia Ignaczaka i Michała Kubiaka. Mam też kotkę Poli.  Mieszkam w Rzeszowie i cholernie się ciesze że mogę Cię poznać.
-Poli? Really?
Siedzimy jeszcze przez jakiś czas w kawiarni rozmawiając i śmiejąc się głośno. Wymieniliśmy się numerami i Piotrek odprowadza mnie do samochodu.
- W którym hotelu się zatrzymałaś?
- W Grand Hotel.
- O to niedaleko mnie. Może wpadniesz dziś na kolacje do nas? Ślicznie proszę.
Uśmiecha się w taki sposób że nie jestem w stanie mu odmówić.
- Okej. Wyślij mi smsem adres. - mówię i wsiadam do auta.
Jadę spokojnie do hotelu śpiewając hity radiowe kiedy zaczyma mi dzwonić telefon.
- Cześć malutka- słyszę głos Kamila.
- Cześć tygrysie. Jak tam? Stęskniłam się.
- No ja też właśnie. Może skoczymy na piwo?
-Sory memory ale aktualnie jestem w Rzeszowie. Poznałam Piotra.
Słyszę cisze po drugiej stronie.
- Tego Piotra? Twój światowej sławy braciszek? I co? I jak? No opowiadaj!!
- To się zamknij w końcu i słuchaj. Wydaje mi się bardzo sympatyczny. Zaprosił mnie do siebie dziś na kolacje, bym poznała jego żonę. Zauważyłam że mamy niektóre podobne cechy.
- Skoro tak mówisz ale uważaj mała. Uciekam, kocham Cie.
- Ja Ciebie też Kam. Trzymaj się.
Wszyscy gdy słuchają naszych rozmów uważają że jesteśmy parą ale to jest nie możliwe. Kamil ma.. Inne preferencje. Kocham go jak brata. Ciekawi mnie jaka będzie ta Piotrkowa Ola. Mam nadzieję że to nie kolejny pustak.