środa, 13 stycznia 2016

Rozdział 6.- Głosy w mojej głowie.

Kiedy zrobiliśmy zakupy postanowiliśmy wstąpić na kawę do jakiejś knajpki. Usiedliśmy w rogu aby nasi panowie nie rzucali się zbytnio w oczy. Przeglądałam kartę wraz z Michałem.Nie wiedziałam na co się zdecydować. Moje rozmyślanie przerwała kelnerka prosząc o zamówienie.
Spojrzałam na Michała, on kiwnął głową i razem zamówiliśmy gorącą czekoladę.
Wzruszyłam ramionami i puściłam oczko Olce która patrzyła na nas z uśmiechem.
- Tosia chodź ze mną  do łazienki.- po chwili pociągnęła mnie za rękę.
- Nie płaczcie za mną azaliż za chwilę wracam. - powiedziałam do chłopaków i posłałam im buziaka.
Ola zaciągnęła mnie do łazienki. Ja sobie spokojnie stanęłam przed lustrem i zaczęłam poprawiać włosy, na co pani Nowakowska stanęła obok i obserwowała każdy mój ruch.
- I?? - zaczęła.
- I co?
- Co myślisz o Michale? - spytała powoli nie wytrzymując ze mną.
- No co? Jest sympatyczny i może być moim ziomkiem. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
Ola westchnęła i pokręciła głową. Poprawiłam sobie usta szminką, zrobiłyśmy sobie selfie w lustrze i wyszłyśmy roześmiane.
- Ej jak to jest że laski zawsze chodzą do łazienki grupowo i wychodzą śmiejąc się? - zastanawiał się Krzysiek.
- Dobre pytanie - odpowiedzieli panowie i przez chwilę było cicho gdyż każdy z nich miał w głowie jakąś opcję.
Kiedy usiadłam na swoje miejsce spojrzałam na mój napój i na czekoladę Michała.
- Ej dlaczego Ty masz pralinkę , a ja nie? - spytałam go smucąc się.
- Przecież.. - zaczął ale przerwał mu Krzysiek bijąc go w rękę.
- To Ty?! Zeżarłeś ją? - krzyknęłam do niego.
Już miałam się zamachnąć i walnąć go w ten pusty caban.
- Spokojnie, masz moją. Ja i tak nie lubię takich rzeczy. - powiedział Kubiak.
- Oooo - zawyli nasi towarzysze.
Uśmiechnęłam się do niego najładniej jak tylko umiałam i podziękowałam buziakiem w policzek.
- Będziesz moim najlepsiejszym przyjacielem na caluśkim świecie.- powiedziałam pewnie.
On uśmiechnął się do mnie tak że poczułam że za chwilę padnę.
- Proszę państwa nie chciałabym psuć atmosfery ale za 20 minut musicie być na Podpromiu. - odezwała się Ola czym nas otrzeźwiła.
Mogłabym patrzeć w jego oczy cały czas i w życiu by mi się to nie znudziło. Nigdy nie widziałam niczego tak pięknego. A ten uśmiech... O matko. Tośka ogarnij dupe. Nie chcesz nikogo. Pamiętaj. Zresztą przecież prawie się nie znamy. Matko z ojcem zaczynam gadać do siebie. Dobrze że nikt tego nie słyszy.
- Czego nikt nie słyszy? - spytał Krzysiek idący już przy mnie.
- Yyy tych głosów w mojej głowie. - odpowiedziałam śmiejąc się i modląc jednocześnie by to było jedyne co usłyszał z moich myśli.
Nagle rozdzwonił się mój telefon.
- Zakład pogrzebowy "Czy to już?" słucham? - odebrałam udając powagę.
- Przepraszam, pomyłka. - odparł Kamil.
- Cześć miśku.- zaśmiałam się szczerze do słuchawki.
- Tośka? Rany boskie ja kiedyś oszaleje przez Ciebie.
- Też Cie kocham. No co tam?
- A daj spokój. Pokłóciłem się z Igorem. On mnie za bardzo ogranicza. - powiedział smutnym głosem.
- Spokojnie Kamilku. Przyjadę do Ciebie z winkiem i pogadamy.
Porozmawiałam z nim jeszcze chwilę i musiałam się rozłączyć gdyż byliśmy już praktycznie na hali.
- Chłopak? - spytał Michał niby z uśmiechem jednak oczy zdradziły mi wszystko.
- Najwspanialszy na świecie.. ale przyjaciel. - odparłam i puściłam mu oczko.
- Och czyli mam jeszcze szanse! - zaśmiał się Krzysiek podchodząc do nas.
- Ech gdybyś był tak z 10 lat młodszy i .. no nie wiem. Wolny! - zaśmiałam się i zaczęłam przed nim uciekać.
Goniliśmy się dopóki na horyzoncie pojawiła się żona Krzyśka z nietęgą miną.
- O matko! Pani Iwona? Bardzo mi miło Panią poznać. Obserwuję Pani Instagrama i jestem pod wrażeniem. Tak w ogóle to jestem Antonina Nowakowska, siostra Pita. Przepraszam że tyle mówię ale jak się denerwuję to włącza mi sie słowotok no i tak już jest...- nawijałam jak katarynka.
- Iwona jestem i proszę mów mi po imieniu. Słyszałam o Tobie. Krzysiek twierdzi że jesteś małym szatanem więc na pewno się polubimy. - uśmiechnęła się do mnie.
Na co ja nic nie zrobiłam tylko strzeliłam jej męża w potylicę.
- No mówiłem że szatan!- wydarł sie pokrzywdzony.




3 komentarze:

  1. Misiek zazdrosny :D Rozdział jak zawsze cudo ❤ czekam na kolejny z niecierpliwością ❤ ❤ ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieje ze pojawi się tu nie długo nowy rozdział. Bardzo mi się spodpbała ta historia i licze na jej kontynuacje
    Pozdrawiam i czekam!!! Cam ;)

    OdpowiedzUsuń