piątek, 4 listopada 2016

Rozdział 26- Wybaczam Zbysławie.

Siedzieliśmy, patrząc sobie w oczy i tak po ludzku ciesząc się swoją obecnością. Nie chciałam by to minęło. Było nam ze sobą tak dobrze, że nie czuliśmy upływu czasu.
W pewnym momencie do kawiarni przeniknął czyjś rżący śmiech.
- Ocho. Bartman się zbliża. - powiedziałam, nie próbując być miła.
Michał spojrzał na mnie wymownie. Nie podobało mu się, że jako jedyna nie pałałam miłością do wielkiej gwiazdy, pana ZB9. Miałam poczucie humoru, jednak miałam też swój honor.
Odgarnęłam swoje blond włosy i obserwowałam jak wielkimi krokami zbliżał się do nas Zbysław ze swoją niewiastą.
- Jak to jest, że najpierw Cię słychać, a dopiero później widać? Z Twoim wzrostem powinno być odwrotnie. - powiedziałam, uśmiechając się wrednie.
- Asiu przedstawiam Ci nową dupę Miśka. - powiedział Zibi i uśmiechnął się do mnie w taki sposób, że miałam ochotę obić mu tą sławną twarz.
Zanim się odezwałam, Asia, ku mojej wielkiej radości, strzeliła mu z płaskiej w potylicę.
- Ile razy mam Ci mówić, że kobieta to nie rzecz do pieprzenia? - powiedziała z wyrzutem.
- Przepraszam. - odparł Zbychu i pocałował Asię w rękę.
- Nie mnie przepraszaj. Tylko.. - przerwała, czekając aż się przedstawię.
- Antosia i Twoja nowa przyjaciółka - odparłam śmiejąc się.
Przybiłyśmy sobie piątki, śmiejąc się razem.
Zbysław spojrzał w moim kierunku, zaciskając usta.
- Antonino, przepraszam za swoje niestosowne zachowanie.- powiedział poważnie.
- Wybaczam Zbysławie.- odparłam równie poważnie.
Misiek z Asią przypatrywali nam się z nieodgadnionymi minami. Na przeinaczenie imienia siatkarza zareagowali wybuchem śmiechu. Zbyszek jednak zamiast zrównać mnie z błotem, również zaczął się śmiać.
- Dobra, zwracam honor. Mocna z Ciebie zawodniczka.- odparł śmiejąc się.
Wyszczerzyłam się i przybiłam z nim tak zwaną "wysoką piątkę".
Słuchałam opowieści chłopaków z uśmiechem na ustach i popijałam czekoladę. Widać było, że są do siebie przywiązani. Gołym okiem można było zobaczyć, że jeden wskoczyłby w ogień za drugim.
Bałam się pomyśleć, co by było, gdybym naprawdę nie dogadała się z Bartmanem. Michał, wiadomo, jest dorosły i ma swój mózg ale bez aprobaty przyjaciela nie byłoby mu łatwo.
 Po jakimś czasie zgodnie stwierdziliśmy, że przenosimy się do mieszkania chłopaków. Jako, że z Michałem przyszliśmy pieszo do kawiarni, w taki sam sposób postanowiliśmy wrócić. Była piękna, gwieździsta noc. Lekki wiatr rozwiewał mi włosy, jednak było naprawdę ciepło. Szliśmy trzymając się za ręce. Było po prostu idealnie. Gdy byliśmy w parku usłyszeliśmy muzykę. Podeszliśmy bliżej. Niedaleko nas siedział chłopak na oko licealista i grał na gitarze najpiękniejszą piosenkę o miłości jaką znam. Michał przytulił się do moich pleców i śpiewał mi do ucha :

-‘Cause all of me

Loves all of you
Love your curves and all your edges
All your perfect imperfections
Give your all to me
I’ll give my all to you
You’re my end and my beginning
Even when I lose I’m winning
‘Cause I give you all, of me
And you give me all, of you, all.. 

Łzy stanęły mi w oczach. To było coś niesamowitego. Czułam jego serce, bijące tylko dla mnie. Wiedziałam, że to jest idealny moment by wyznać mu miłość jednak wciąż nie byłam na to gotowa. 
Kiedy tylko skończył grać odwróciłam się i zapłakana wpiłam się w Miśkowe usta. 
- Dziękuję. - powiedziałam. 
- Za co? - spytał, ścierając łzy z moich policzków. 
- Za to, że kochasz mnie taką jaka jestem. Za całą Twoją miłość. 
Michał nic nie mówiąc, przytulił mnie mocno i głaskał po plecach. Właśnie to w nim kochałam najmocniej. Nie pytał, po prostu rozumiał. Sprawiał, że czułam się jakbym unosiła się w powietrzu. 
Nie chciałam by kiedykolwiek to się zmieniło. Wolnym krokiem poszliśmy do mieszkania Michała. 
Gdy weszliśmy do środka Zbyszek z Asią szykowali kolację. 
- Kto normalny o tej porze je? - spytał Michał, dostrzegając, że jest już koło północy. 
- Aaaale zgłodniałam. - powiedziałam, łapiąc kanapkę w rękę. 
Asia ze Zbyszkiem zaśmiali się i zgodnie odpowiedzieli Michałowi. 
- Twoja dziewczyna. 
- Przyzwyczaisz się. - powiedziałam Michałowi i machnęłam ręką. 

2 komentarze:

  1. Super rozdział kochana! ♥ Czytałam go z ogromną przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny jak zwykle. Szkoda, że taki krótki, ale ważne, że jest. Mam nadzieję, że Tosia w końcu się przełamie i wyzna Michałowi miłość. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń