piątek, 27 stycznia 2017

Rozdział 30- Zmieńmy coś.

Po powrocie do Łodzi moje życie znów było szare. Bez Michała nie mogłam tego nazwać życiem, ja egzystowałam. Wiesz, jak jest. Wstajesz, bo musisz. Jesz, bo musisz. Zdawałam sobie sprawę, że zachowuję się żałośnie. Jak na związek z tak krótkim stażem cały czas było nam siebie mało. Praktycznie całe dnie spędzaliśmy na rozmowie ze sobą. Oczywiście pomijając momenty w których Kubiak był na treningach. Zbyszek śmiał się, że jest przyklejony jak nie do laptopa to do telefonu.
Mnie też to bawiło ale ja wcale nie byłam lepsza. Praktycznie cały czas byłam pod telefonem. Kamil gdy mnie odwiedzał mówił, że zachowuję się jak surykatka ponieważ przy każdym dźwięku z telefonu czy laptopa podskakiwałam na kanapie. Gdy przyszedł do mnie i znów odwaliłam swoją cudowną akcję, mianowicie rzuciłam się na telefon jak szpak na czereśnie stwierdził, że przestało go to już bawić.
- Wiesz, że Cię kocham ale zaczyna mnie to przerastać. - powiedział.
- O chuj Ci chodzi? - spytałam nie zbyt miło wciąż spoglądając na telefon.
Kamil najwidoczniej zdenerwował się na mnie, bo w momencie usiadł na mnie swoim ciężkim cielskiem i zabrał mi telefon.
- O to, że od kiedy wróciłaś od Dzika nie da się z Tobą rozmawiać. No chyba, że jest się Michałem.
Kiwnęłam głową nie odrywając wzroku od ekranu.
- I nawet teraz mnie nie słuchasz. - Kamil załamał nade mną ręce.
Zrobiło mi się głupio. Przytuliłam się do niego mocno.
- Przepraszam skarbie. - powiedziałam twarzą w jego klatę. - Wiesz, ciężki jesteś..
Jurecki szybko się ogarnął i zlazł z moich kolan.
- Może pójdziesz ze mną do fryzjera? Mam ochotę na jakąś zmianę. - powiedziałam patrząc na niego swoimi wielkimi ślepiami.
- W sumie czemu nie. Może ja też się obetnę, bo ta fryzura mi się  już znudziła.
Przebrałam się z dresu w moro rurki, czarną bluzkę z odkrytym brzuchem i czarny sweterek. Upięłam włosy w wysokiego koka, zrobiłam lekki makijaż i byłam gotowa do wyjścia.
- Mróweczko* , brzuch na wierzchu i sweter nakładasz? A później "chooora jestem. Psytul" - rył się Kamil.
- Tyle razy Ci mówiłam, że nie lubię jak tak do mnie mówisz. - oburzyłam się.
Dostałam buziaka w czoło i od razu poczułam się lepiej .
Chwyciłam go za rękę i wyszliśmy z mieszkania. Mimo że miałam lity na nogach i tak byłam niższa od tego wielkoluda. Słowo daję mógłby być sportowcem.
Weszliśmy do salonu fryzjerskiego i od razu podeszła do nas szefowa zakładu.
- Witam, w czym mogłabym państwu pomóc. - uśmiechnęła się serdecznie.
- Chciałabym koloryzacji. Ale takiej szalonej. - powiedziałam z szerokim uśmiechem.
Wybrałam kolor, który najbardziej przypadł mi do gustu i po chwili siedziałam na fotelu.
Pół godziny później podziwiałam swoje niebieskie włosy.
- Od dziś jesteś moim smerfem słońce. - powiedział Kamil również gotowy do wyjścia.
Wyglądaliśmy zajebiście.

- Kochanie, zawsze byłeś taki seksowny? - spytałam śmiejąc się.
- Tworzą państwo piękną parę. Pozazdrościć. - powiedziała fryzjerka z różowymi włosami.
Spojrzeliśmy po sobie i wybuchnęliśmy głośnym śmiechem. Zapłaciliśmy za wizytę i wyszliśmy z salonu. Postanowiliśmy pójść jeszcze na kawę. Szliśmy trzymając się za rękę.
- Skarbie, wyglądasz jak milion dolarów. - powiedziałam podziwiając jego nowy look.
- Na miejscu Michała miałbym Cię cały czas na oku ślicznotko. - odparł i pocałował mnie w czoło.
- Dlaczego nie możemy być razem? - zaśmiałam się.
- Sam nie wiem - rzekł dołączając do mnie ze śmiechem.
Jako że nie należymy do ludzi normalnych więc po chwili tańczyliśmy na ulicy. Bez muzyki oczywiście, bo po co?
- Młodzi zakochani. Pamiętasz Stasiu, my też tacy byliśmy. - powiedziała jakaś starsza pani gdy przechodziliśmy obok.
Poszliśmy do knajpki i nim dostaliśmy nasze zamówienie postanowiliśmy wyjść na fajkę. Nie paliłam od jakiegoś czasu.
- Jesteś lekarzem. Widziałeś skutki palenia ale i tak palisz.- powiedziałam zaciągając się.- więc najwidoczniej jesteś po prostu głupi.
- A Ty co? Też o wszystkim wiesz, a palisz jak stara. - odparł mój atak Kamil.
- Wiesz, na coś trzeba umrzeć.- odparłam śmiejąc się.
Kamil popukał się w czoło i powiedział:
- Jesteś głupsza niż ustawa przewiduje,
- Przepraszam bardzo Ty też palisz dupku. - powiedziałam pokazując mu język.
Wyrzuciliśmy pety i wróciliśmy do lokalu.
Przy naszym stoliku  już stała moja gorąca czekolada i kawa wielkości wiadra Kamila.
Siedzieliśmy tak, rozmawiając o kompletnych bzdurach, cieszyliśmy się swoim towarzystwem.
W pewnym momencie rozdzwonił się mój telefon.
- Przepraszam Cię na moment. - powiedziałam do Jureckiego i odeszłam parę kroków.
-Tosia? - usłyszałam głos ojca po drugiej stronie.
- No hej. Co tam?- odparłam wesoło.
Tak, nasze kontakty bardzo się polepszyły. Rozmawialiśmy praktycznie codziennie. Cieszyłam się z tego, bo w końcu miałam ojca, o którym marzyłam. Miałam życie, którego chciałam. Do pełni szczęścia brakowało mi jedynie mamy. Ale niestety tego nie dało się naprawić.
Porozmawiałam z nim chwilę i wróciłam do Kamila. Spędziliśmy wspaniały wieczór razem.
Jak za starych dobrych czasów. Koło godziny 21 wróciłam do domu. Odpaliłam papierosa i jednocześnie nalewałam wodę do wanny. Marzyłam o długiej kąpieli. Podeszłam do okna i zaciągając się dymem oglądałam panoramę mojego miasta. W tym momencie dostałam sms. Misiek.
Kotku, mam nadzieję, że miałaś dobry dzień. 
Przepraszam, że nie dzwoniłem ale Zbyszek zabrał mi telefon. 
Stwierdził, że go ignoruję. Cały czas o Tobie myślę. 
Kocham Cię Antosiu. 
Śpij dobrze, 
Twój Michał. 
Uśmiechnęłam się i wzięłam się za odpisywanie na wiadomość. Michał był najlepszym co mnie w życiu spotkało. Wiedziałam, że jest tym jedynym. Wiedziałam, że to jest miłość na całe życie.
Wypalonego papierosa wyrzuciłam i poszłam wziąć długą kąpiel.


*****
* Mróweczka- z angielskiego Ant (mrówka) taki skrót od Antosia :D

5 komentarzy:

  1. Oj, żeby jeszcze drugi Michał nam tutaj czegoś nie namieszał. Wiem jak to ze związkami na odległość. Rozdział świetny! Pozdrawiam i życzę weny! Z niecierpliwością czekam na nexta! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochanie nie ma drugiego Michała. Jest Michał K. , Tosia i Kamil Jurecki przyjaciel Tosi :) nie wiem co tu się stalo 😂 buziaki i do następnego ❤

      Usuń
  2. Bardzo fajny rozdział! :D
    Obawiam się, że Jurecki może zakochać się w Tosi. To nie byłoby dobre ani dla niego, ani dla Tosi, ani dla Kubiaka.
    Przyjaźń Tośki w Michałem mogłaby się rozpaść, a nawet związek Kubiaka z nią mógłby stanąć pod znakiem zapytania. Wiadomo jak to jest, gdy jeden z przyjaciół zakocha się w drugim...
    Czekam na next, bo coś czuję, że będzie ciekawie! <3
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem dlaczego druga już osoba pisze o Michale skoro rozdział był o Tosi i Kamilu Jureckim jej przyjacielu 😂 Jurecki nie może się zakochać w Tosi, z prostej przyczyny- jest gejem 😂 Dziękuję za komentarz i całuje

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam święcie przekonana, że Jurecki ma na imię Michał. Wynikło to z mojej nieuwagi i szaleństwa. Ale to nie pierwszy raz - zawsze mam problemy z zapamiętywaniem imion i często przez to mam niezręczne sytuacje, gdy poznaję jakąś nową osobę i spotykam ją za kilka dni i ona pamięta moje imię, a ja nie wiem jak ona się nazywa :P Przepraszam za zamieszanie :P A tak na marginesie, to jak Tobie na imię? (Na pewno go nie zapomnę :*)
    Zapraszam do siebie na 13 <3
    the-world-of-volleyball.blogspot.com
    Całuję

    OdpowiedzUsuń