środa, 18 maja 2016

Rozdział 13. Halo, policja?!

Minęło kilka dni od kiedy jestem w domu. Ochłonęłam po rzeszowskiej wyprawie i przemyślałam wszystko. Postanowiłam porozmawiać z Michałem, który prawdę mówiąc zaskakiwał mnie swoim zachowaniem. Dzwonił kilka razy dziennie, pisał sms na dzień dobry i na dobranoc. Widziałam że się stara. Czułam się wspaniale z myślą że komuś na mnie zależy. Jednakże bałam się, bo wiedziałam że za szybko się to toczy. W końcu ludzie najpierw się poznają, zaczynają się spotykać i dopiero po jakimś czasie decydują się na poważniejszy krok, prawda? Prawda.
Zgarnęłam torbę z biurka w studiu i wyszłam. Jako że byłam umówiona z Kamilem w kawiarni od razu ruszyłam w jej kierunku. Oczywiście pana Jureckiego jeszcze nie było więc zajęłam nam jakiś stolik. W międzyczasie zerknęłam na Facebooka, na którym czekały mnie wiadomości od Oli, Iwony Igaczak, Michała i..
- Misiek ma fb?!- wydarłam się na całą kawiarnie, czym zwróciłam uwagę innych.

Cześć maleńka! :* Specjalnie dla Ciebie założyłem konto na FB. Będę Cię podglądać. Hihi. -napisał.

Boże, dorosły facet pisze "hihi"? Co się dzieje na tym świecie? I specjalnie dla mnie założył profil, no wzruszyłam się. Póki mój towarzysz niedoli nie przyszedł, postanowiłam odpisać. 

Hej maleńki! Przypominam że, aż tak bardzo to Ty wielki nie jesteś. Czuję się zaszczycona, że to dla mnie zrobiłeś. Podglądać? To się nazywa stalking! Halo, policja?! Proszę przyjechać na Fejsbuka! 

Nim się spostrzegłam na moje usta wpłynął ten durny uśmiech zarezerwowany dla gimnazjalistki której chłopak dał durnego kwiatka. Boże, Tośka co się z Tobą dzieje?! - pomyślałam i przybiłam głową o stolik.
- Kochanie ale pokłonów bić nie musisz. - nie musiałam podnosić głowy by wiedzieć że przybył pan doktor Kamil Jurecki.
Nie ruszając się z miejsca pokazałam mu bardzo kulturalnego środkowego palca i westchnęłam głośno.
- O widzę, że mamy wspaniały humor. Misiek Ci odpisał. " Ewry step ju tejk, ewry mów ju mejk aj łil bi łaczing ju! ". Nie wiem jak na to zareagować. - powiedział Kamil zaciskając usta by nie wybuchnąć śmiechem.
- Oddaj mnie to! - krzyczę na całe gardło wierzgając niczym nieokrzesany koń.
- Czekaj odpiszę mu.- odparł lekceważąco machając dłonią w moją stronę.
Poklikał chwilę, zrobił sobie zdjęcie ( faceci!) i oddał mi telefon. A wiadomość którą wysłał brzmiała następująco- " Kim jesteś i dlaczego podrywasz moją żonę?!" wraz ze zdjęciem zbulwersowanego neandertalczyka. Nim zdążyłam zareagować, pan Kubiak zaczął dobijać się do mnie.
- Brawo mistrzu! Właśnie rozpętałeś wojnę. - mruknęłam.
Kliknęłam odbierz i zanim się odezwałam, słyszałam jego donośny głos.
- Masz męża?! - spytał.
- Tak i trójkę dzieci. - odpowiedziałam przewracając oczy. - Kubiak, czyś Ty zdurniał?!
- No to kim jest ten facet ze zdjęcia?
- Osobą która Ci wpieprzy jeśli ją zranisz. - powiedział Kamil wyrywając mi telefon z rąk.
- Nosz cholera jasna, oddasz mi ten telefon czy nie?! - syknęłam bijąc go w brzuch.
- Kolego uważaj, ona stosuje przemoc wobec mężczyzn. - odparł Jurecki masując się po sześciopaku.
Wyrwałam mu komórkę i pokazałam język.
- Już jestem Miśku. Zadzwonię jak będę w domu,ok ?
- Ok to czekam. Narazie maleńka. - wiedziałam że się teraz uśmiecha.
Uśmiechnęłam się delikatnie.
- Buzi, pa siatkarzyku.
Odłożyłam telefon do torby i spojrzałam w stronę Kamila który uśmiechał się jak nauczyciel mający za chwilę Cie udupić. Nagle w mojej głowie pojawiła się ta cholerna melodyjka z horroru.
 - Antonino Zdzisławo Hermenegildo Nowakowska w przyszłości Kubiak, chcesz mi o czymś powiedzieć? - spytał krzyżując ręce.
- Jaka jest poprawna odpowiedź?
Kamil zmrużył oczy i popatrzył z mordem na twarzy.
 - Kamilku kochanie, nie ma o czym mówić. Przecież wiesz, jaka jestem.
Pokiwał głową zastanawiając się chwilę.
- Gówno prawda. Zakochałaś się. - powiedział po chwili.
Już wiedziałam że nie umknę mu. Jednak czy chciałam rozmawiać na ten temat mimo iż nie byłam pewna? Moje serce nie chce odpowiadać, a mózg pokazuje mi środkowy palec każąc się wypchać.
Ale wiem że Kamilowi to nie starczy. Będzie oczekiwał odpowiedzi. Taa, też bym chciała wiedzieć.

6 komentarzy:

  1. ♥ ♥ ♥
    Tyle w temacie! Piszesz niesamowicie! ♥ ♥ ♥
    /Ola

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie :D czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że nie piszesz :(
    Masz naprawdę niebywały i cudowny styl pisania. Twoje opowiadanie wciąga tak, że nie można się od niego oderwać. Szczerze powiedziawszy, nie lubię miłosnych opowiadań siatkarskich. Wszystkie są bardzo podobne i takie "mdłe". Jest naprawdę bardzo dużo siatkarskich opowiadań do wyboru do koloru, z każdym z siatkarzy. Ale to jest wyjątkowe i jedyne! Jest to jedyne miłosne opowiadanie, które bardzo, bardzo mi się podoba. Wręcz je uwielbiam! <3 Jest cudowne, po prostu nie mam słów, aby je opisać. Dodatkowo Misiek to mój ulubiony siatkarz, więc dlatego kocham to opowiadanie podwójnie! Mówię to szczerze - jest to najlepsze opowiadanie miłosne, które czytałam.
    Wiem, że pewnie czasem bardzo ciężko jest ci coś napisać. Wena nie zawsze przychodzi w tym momencie, kiedy najbardziej jej potrzebujemy. Ale pamiętaj jedno, nigdy się nie poddawaj! Zawsze w trudnych chwilach miej przed oczami naszych wspaniałych siatkarzy, którzy nigdy się nie poddali! Mi to zawsze pomaga :) Miej przed oczami Michała Kubiaka, najbardziej walecznego człowieka, o wielkim sercu, którego znam. Nigdy się nie poddawaj!
    Mam dla Ciebie jeden cytat. Zawsze w najtrudniejszych momentach w moim życiu to on pomagał mi wstać!
    "Mierz wysoko i wierz w to mocno, nawet jak przegrasz zostanie ci godność". Pamiętaj o tym :)
    Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo weny do tworzenia jeszcze wspanialszych rozdziałów. Według mnie masz niebywały talent do pisania! <3
    /Ola

    OdpowiedzUsuń
  4. Cholera dziewczyno zabraklo mi słów (co zdarza sie bardzo rzadko ). Żałuje że nie moge podziękować osobiscie tylko przez komentarz ale dziekuje po stokroć! Wzruszyłam się! ❤️ Całuje mocno. Ironia ❤️

    OdpowiedzUsuń